Koniec dominacji rosyjskiego gazu
Do nie tak dawna wydawało się, że
gaz sprowadzany z Rosji jest najlepszą „czystą” alternatywą
dla Unii Europejskiej. Tymczasem Unia Europejska coraz bardziej
skłania się ku odnawialnym źródłom energii (OZE), jednocześnie
rezygnując ze współpracy z Rosją.
Gaz niewątpliwie posiada wiele zalet,
zwłaszcza w porównaniu z węglem. Jego
dostawa przez gazociąg jest czystsza i łatwiejsza, dodatkowo
emituje dużo mniej zanieczyszczeń. Surowiec ten bardzo odpowiadał
Unii Europejskiej i jej polityce klimatycznej. Jedynym mankamentem
jest kwestia dostaw – ponad połowa całego wykorzystywanego
gazu pochodzi z importu. Największym dostawcą jest Rosja, inni ważni importerzy to Norwegia, kraje arabskie i te znajdujące się
na terenie Północnej Afryki.
Jednak dostawy z Rosji są ściśle
powiązane ze strategią polityczną tego państwa, a wpływ stosunków
unijno-rosyjskich wpływa w pewnej części na bezpieczeństwo gazowe
Unii.
Po narastającym konflikcie na Ukrainie
coraz wyraźniej można usłyszeć głosy domagające się
uniezależnienia od rosyjskiego gazu. Komisja Europejska
zaproponowała, by każdy dostawca gazu korzystał z co najmniej
trzech źródeł, żadne nie powinno mieć więcej niż 50 procent
udziału. Dywersyfikacja dostawców ma poprawić bezpieczeństwo
energetyczne krajów, może też korzystnie wpłynąć na obniżenie
cen surowca.
Wzrost zainteresowania OZE
Znaczenie odnawialnych źródeł
energii wzrasta, w Niemczech odpowiadały one za 25,8 procent dostaw,
czyli o 2 procent więcej w porównaniu do roku 2013. W tym samym
czasie można zauważyć spadek znaczenia dostaw gazu: z 10,7 procent
w 2013 roku do 9,6 procent w 2014. To wskazuje na tendencję
rezygnacji z dostaw rosyjskiego gazu. Zmiany te mogą się pogłębiać
wraz z rozwojem alternatywnych źródeł energii.
Źródło: wnp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz